Wczorajszy dzień minął poz znakiem przepiórki. Brakowanie stada pozwoliło na oddzielenie 14 samczyków, było ich tam za dużo.
Tuszki natarte przyprawami i owinięte boczkiem upiekły się bardzo szybko, a w domu unosił się niezwykle przyjemny zapach czosnku.
Efekt końcowy? Pyszna kolacja, chodź sporo lizania palców :D Polecam
3 komentarze:
O kurcze, ale smakowitości !!!!
I smacznie, i smutno...
Smutno zawsze, zwłaszcza gdy jest to ptak własnoręcznie wychowany, ale niestety musi tak być... A smaczne było ;)
Prześlij komentarz