Przyjaciółka mnie zaraziła...
tworzeniem choinek i stroików świątecznych z szyszek i makaronu ;)
Prawde powiedziawszy myślałam, że to trudniejsze, chociaż mam problemy z inwencją twórczą.
Wolę odglądać, toteż intensywnie przekopuję czeluście internetu.
Puki co, niezbyt imponująco.
Może potem będzie lepiej. Niedługo wstawię kolejne zdjęcia, a puki co, taka próbka.
A to sprawczyni - Dorotka, rozsiewa wirusa i robi jeszcze piękniejsze cudeńka :D
Masa z tym roboty.
OdpowiedzUsuńOj nie, chwila moment :D
OdpowiedzUsuńPróbowałem z dzieciakiem na okoliczność przedszkolną...
OdpowiedzUsuńAle pewnie wyszło ładnie :) Warto trochę przysiedzieć dla satysfakcji, a z dzieckiem jeszcze fajniej, mój jeszcze za malutki.
OdpowiedzUsuńEwuś pięknie wszystko wyszlo a gdzie choinka?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero pisze, ale komp niekompatybilny :(
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńChoinki wstawię w tym tygodniu, czekam za dodatkami.